fbpx

Justyna & Bartek. Ślub i wesele na Wybrzeżu Amalfi

Justyna przetańczyła w życiu wiele wesel i stwierdziła, że własne zrobi zupełnie inaczej. Z przekory i chęci zorganizowania wszystkiego naprawdę po swojemu. Wraz z narzeczonym Bartkiem odnaleźli w sieci Olgę, wedding plannerkę z Litwy, która specjalizuje się w ślubach we Włoszech. Pomogła im wybrać miejsce, a potem konsultowała z nimi przez cały rok wszystkie szczegóły.

To nie jest tak, że kiedy się wynajmuje wedding plannera, cały ciężar organizacji spoczywa na jego rękach. Być może w innych przypadkach tak to wygląda, ale nie u mojej siostry. Na jej życzenie, bo lubi samodzielnie wszystkiego pilnować. Widziałam, jak wiele trudu kosztowało ją i Bartka przygotowanie tej ekspedycji z Polski do Italii. Odpowiedzialność za 50 zaproszonych gości, z uwzględnieniem natury współpracujących (lub nie) Włochów,  naprawdę wymagała od nich nie lada mobilizacji i pracy. Ruszyli w kierunku Wybrzeża Amalfi tydzień przed ślubem, pakując do busa wszystkie garnitury, suknie i buty gości, a także mnóstwo dekoracji. Znalazły się wśród nich nawet drewniane krążki pod talerze, które wycinał im mój Michał w swojej stolarni. We Włoszech zrobiły furorę i tam już zostały. Oczywiście Młodzi znali już doskonale miejsce swojego ślubu i wesela, bo odwiedzili je rok wcześniej. Pozwoliło im to przygotować gościom treściwe przewodniki.

We włoskim rytmie…

Na miejscu okazało się, że wszystko rządzi się włoskim rytmem. Tempo giusto dla Włocha jest po prostu zbyt wolne dla Polaka. Przynajmniej dla naszej zorganizowanej i punktualnej rodziny;) Dlatego często trzeba było po prostu odpuścić, by się nie denerwować.

Ślub Tyśki i Bartka odbył się w ruinach starej bazyliki na zboczu, skąd rozciągał się malowniczy widok na wybrzeże i miasteczko Amalfi. Ceremonię odprawiał niesamowity ksiądz z Polski, który we Włoszech mieszka od lat. Jego luz i nowoczesne podejście do życia zaskarbiły serca wszystkich. Bawił się z nami do północy. Przyjęcie weselne zorganizowane było o krok od bazyliki, w przepięknej willi z ogrodem, gdzie zatrzymali się najbliżsi Pary Młodej.

Umowa była taka, że zespół gra do północy. Potem jest silent disco. Włosi myśleli, że silent oznacza, że będzie cicho. Jednak kto nie śpiewa, gdy słyszy znany utwór?:) Do czasu wesela nie mogłam sobie wyobrazić wujków tańczących w słuchawkach na uszach. I tu się zdziwiłam! Szaleli na całego;) O północy wjechało 20 kartonów pizzy zamówionej spontanicznie przez Młodych, co by goście nie poczuli się głodni po włoskiej kolacji. Nikt oczywiście nie był głodny, ale wiadomo – na polskim weselu stoły nie mogą być puste;) Tańce na boso w ogrodzie też musiały zdziwić Włochów, bo obsługa ze zdziwieniem w oczach nas nagrywała. Może ich przyjęcia polegają po prostu na sączeniu prosecco i rozmowach? Nie, kiedy przyjeżdżają Polacy!

Były też poprawiny, a jakże. Wesele zakończyło się nad ranem, ale już w południe wszyscy stawili się na statek, którym płynęliśmy do najpiękniejszego miasteczka Wybrzeża Amalfi – Positano. Sam rejs był już przygodą, a zwiedzanie Positano czystą przyjemnością. Długo by opowiadać, jak upływały kolejne dni, bo oczywiście zostaliśmy po weselu jeszcze na dalsze odkrywanie Włoch.

Cieszę się, że jednak zdecydowałam się chwycić za aparat podczas ślubu i wesela. Nie byłam głównym fotografem, bo miałam za zadanie się bawić i we wszystkim uczestniczyć. A jednak trudno byłoby mi nie myśleć, że tracę tak piękne kadry, tylko na nie patrząc;)

 

Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz
Ewa z klasy w LO :)

Jestem zachwycona. Gdybym brała ślub dopiero w tym roku, to Ty byś była moim fotografem 🙂

INCA Ewelina Lewkowicz-Żmojda

Jak miło mi to słyszeć Ewa! Mieliście piękne zdjęcia:)

Trzeba dodać, że Ewelina była jednocześnie gościem weselnym, a mimo to udało jej się zrobić pełna relację;)

INCA Ewelina Lewkowicz-Żmojda

No kilku fragmentów niestety zabrakło. Będą w oficjalnej relacji fotografa!;)

Jestem zachwycona zdjęciami!!! Coś pięknego!!!

Piękna Para Młoda. Cudowne zdjęcia. Planuję ślub we Włoszech . Czy mogłabyś mi napisać adres do księdza , który udzielił ślubu dla Justyny i Bartka. Pozdrawiam

INCA Ewelina Lewkowicz-Żmojda

Zapytam Justynę i się odezwę:)

Przepiękna relacja! Czy możesz się ze mną skontaktować? Szukam miejsca ze zdjęć.

Czy jest możliwość kontaktu do Pani Olgi z Litwy i jak dotrzeć do księdza . Chcę bardzo taki ślub ! Proszę o kontakt

Twój komentarz

NAME
EMAIL
WEBSITE
COMMENT

Kolejny wpis

Zimowy list. I przyrzekam Ci miłość na kolejne lata…Anna & Paweł