fbpx

Nana nana, urodziny Natana. Reportaż z rodzinnego przyjęcia

Zawsze, kiedy wybieram się na przyjęcie do najbliższej rodziny, zastanawiam się, czy brać ze sobą aparat? Przecież co roku są urodziny, podobni goście, sekwencja prezenty-buziaki-tort-sto lat. A jednak żałowałabym, żeby coś umknęło. Lubię po dłuższym czasie zaglądać do takich rodzinnych zdjęć, bo widzę jak czas nas zmienia. Dzieciaki rosną, choć w każdym wieku są słodkie. Dylemat, czy zabierać ze sobą aparat na przyjęcie, to też wybór między wyostrzaniem wzroku na ciekawe kadry, a skupieniem na rozmowie, zabawie, pełnym uczestnictwie. Na szczęście udaje mi się pogodzić wszystko, a potem sama nie wiem, jak zdołałam spróbować tych pyszności na stole, zagaić do gości i jeszcze mieć reportaż z tego wydarzenia. Kogo zazwyczaj brakuje na zdjęciach? A no mnie:) Czasami proszę o jedno pamiątkowe zdjęcie i tyle mi wystarczy, by nie czuć się jak duch:)

Natan skończył już 4 lata. Prowadzi wesołe życie małego chłopca, ale przede wszystkim daje szczęście innym. Pomiędzy zdjęciami zdołałam skraść mu ze sto buziaków.


Twój komentarz

NAME
EMAIL
WEBSITE
COMMENT

Kolejny wpis

Miłość jest złotem. Sesja narzeczeńska Justyny & Łukasza