fbpx

Polsko-niemiecki ślub glamour / Hotel Traugutta / Grzegorz & Ann-Christin

Polsko-niemiecki ślub w katedrze, wesele glamour w eleganckim Hotelu Traugutta w Białymstoku, błyskawiczna sesja pod Pałacem Branickich przy zabytkowym Rolls-Royce. Miłość, której nie da się ukryć i która ujawnia się w każdym geście pary do siebie. Mam same najlepsze wspomnienia z tego dnia.

 

Grzegorza i Ann-Christin poznałam podczas targów ślubnych. Poszłam tam z ogromną ciekawością, co mnie czeka, ile par poznam, czy targi będą owocne? Efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania, a ja od tamtej pory pojawiam się regularnie na tym evencie. Już w dzień targów udało mi się podpisać umowy z cudownymi parami. Nie musiały one długo się zastanawiać, bo między nami po prostu była chemia, porozumienie. Ten polsko-niemiecki ślub wywoływał we mnie dreszczyk emocji, bo po pierwsze był międzynarodowy z całym bagażem różnic kulturowych, które choć delikatne, to jednak zmieniały mój tradycyjny obraz ślubu i wesela. Po drugie, całe to wydarzenie pomagała organizować wedding plannerka, a nawet dwie. Nigdy wcześniej nie współpracowałam z wedding plannerami, więc byłam ciekawa, jak to będzie. Po trzecie, miało to być wesele w stylu glamour, z którym miałam różne skojarzenia. Na szczęście okazało się, że doskonale się odnalazłam i w tej estetyce.

Co mnie niezwykle pozytywnie zaskoczyło podczas tego ślubu i wesela glamour, to bardzo nonszalancka i wyluzowana atmosfera wśród gości. Nawet w katedrze przed samym ślubem, chodzili sobie przed ołtarzem, żartując, robiąc zdjęcia, bawiąc się z dzieciakami. W strojach także zauważalny był nieco większy luz i nawet ekstrawagancja, szaleństw0 (buty mamy panny młodej!).

Bardzo polubiłam Grzegorza i Ann, którzy okazali się skromnymi, życzliwymi i bardzo ciepłymi ludźmi. Cudownie było patrzeć, jak razem płyną po parkiecie. Ann wirowała w solidnych ramionach wysokiego męża, wyglądając wdzięcznie jak piórko na wietrze. Z wedding plannerkami też się świetnie pracowało. Piękne dekoracje sali w klimacie glamour, plan opracowany w szczegółach jak godzina, o której panna młoda bierze prysznic! To właśnie dziewczyny z Róża i Bez wymyśliły, że zamiast tortu będą apetyczne okrągłe deserki. Okazało się, że to wedding plannerki  przyprowadziły Grzegorza i Ann na targi, bo ci na co dzień mieszkają w Niemczech, a w Polsce bywają okazjonalnie u rodziny.

Grzegorz tak patrzył na Ann w tańcu, tak ją obejmował i podnosił, tak całował, że łezka się niejednemu mogła na ten widok zakręcić. Widać, że świata poza nią nie widzi i vice versa. Wspaniałe było móc być częścią tego wielkiego w ich życiu wydarzenia!

najlepszy fotograf ślubny

Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz
Twój komentarz

NAME
EMAIL
WEBSITE
COMMENT

Kolejny wpis

Sesja poślubna w Paryżu. Paris Mon Amour